Podobno haluksy są dziedziczne, ale można nosić rozwórki między palce i spać w specjalnym aparacie, no i ostatecznie zostaje operacja, chociaż podobno straszliwie boli…To wyjaśnijmy sobie, co jest faktem a co mitem w temacie haluksów i jak z nimi żyć.
Haluks czy Hallux?
Hallux (haluks) to łacińska nazwa największego palca stopy, łatwo więc się domyślić, że haluksa ma każdy, a nawet dwa. Powszechnie występująca deformacja to paluch koślawy czyli hallux valgus (stąd potoczna nazwa). Wbrew panującej opinii nie jest to wada genetyczna, bo taki człowiek od razu rodziłby się z koślawymi paluchami, ale dziedziczymy pewna predyspozycję, określoną „architekturę” stopy, która może, ale nie musi, doprowadzić do powstania deformacji w postaci palucha koślawego.
Do przyczyn powstawania haluksów zaliczają się wrodzone predsypozycje np. stopa Mortona, stopa pronacyjna (elewacja pierwszego promienia) oraz nadmierna ruchomość stawów (hipermobilność konstytucjonalna), które powodują zmianę biomechaniki stopy, odchylenia kątowe i rotacyjne w trakcie fazy przetaczania i propulsji (odepchnięcia). Przyczyny zewnętrzne to między innymi nieprawidłowe obuwie z wąskimi noskami, sztywnymi, twardymi podeszwami np. drewniaki.
Paluch koślawy to nie tylko „krzywy” palec. Haluks to nie wystająca, bolesna i zaczerwieniona narośl w okolicy stawu palucha to znacznie bardziej rozległa deformacja przodostopia i śródstopia. W efekcie wymienionych wcześniej czynników dochodzi do koślawego ustawienia osi palucha, które pogłębia się na skutek pociągania palca przez ścięgna mięśni przywodziciela palucha oraz prostownika długiego palucha. W efekcie następuje szpotawe ustawienie trzonu pierwszej kości śródstopia. Torebka stawowa stawu śródstopno-paliczkowego ulega rozciągnięciu od strony przyśrodkowej, zaś przykurczeniu od strony bocznej. Przemieszczanie palucha w stronę boczną powoduje, że przyśrodkowa część powierzchni stawowej zostaje „odsłonięta” i powstaje charakterystyczna bolesna wyniosłość. Paluchom koślawym zwykle towarzyszy płaskostopie poprzeczne, które zwiększa wymiar poprzeczny (powoduje rozszerzenie stopy) i prowadzi do powstawania odcisków i modzeli na podeszwowej stronie przodostopia.
Jak leczyć?
Przede wszystkim zapobiegać!!! Skoro wszystkie kobiety w rodzinie mają powyższą deformacją, a Ty jeszcze nie, to pójdź do specjalisty, zbadaj stopy i niech podpowie na jakim etapie jesteś. Dobrym pomysłem są indywidualne wkładki korygujące, które poprawią biomechanikę stopy i będą miały działanie profilaktyczne. Ćwiczenia wzmacniające i rozciągające odpowiednich grup mięśniowych, chodzenie boso po naturalnym podłożu, masaż stóp – też świetnie sprawdzają się na tym etapie.
Kiedy już doszło do skoślawienia palucha
Osprzęt typu rozwórki międzypalcowe nie mają uzasadnienia- wówczas oprócz palucha na pozostałe palce pcha się jeszcze ten element. Dystraktory nocne (aparaty odciągające palucha)…cóż działają w nocy, kiedy stopa odpoczywa, jest rozluźniona, a nie wtedy kiedy pracuje i oddziałują na nią różne niekorzystne siły. Owszem pomagają biernie utrzymać ruchomość stawu, ale mięśni nie wzmocnią.
Jeśli paluch jest koślawy, ale jesteś w stanie ustawić go w prawidłowej osi stawy to wtedy warto podjąć intensywne działania:
- terapia funkcjonalna palucha – terapeuta manualnie (za pomocą rąk) wykonuje mobilizację stawów stopy, rozciąga przykurczone mięśnie, wzmacnia osłabione
- kinesio taping – z powodzeniem zastępuje dystraktor nocny, z tą różnicą, że można do stosować 24h/ dobę, co więcej można z nim chodzić i biegać. Powoduje utrzymanie palucha w jego prawidłowej osi i stymuluje mięsień odwodziciel palucha.
- indywidualne wkładki korygujące – zaprojektowane i wykonane dla Ciebie na podstawie badania Twoich stóp. Bo każda stopa jest inna. Czy wkładki korygujące są dla mnie? Przekonaj się, rozwiązując nasz test na wkładki.
Natomiast jeśli paluch jest koślawy, utrwalony, czyli nie ma możliwości ustawienie go w pozycji neutralnej, a wokół stawu jest twarda, nierówna narośl to pozostaje jedynie leczenie operacyjne. I tu pojawia się następne pytanie – dlaczego ta operacja tak boli i czemu te paluchy „odrastają”?
Ból to oczywiście sprawa subiektywna i zależy od odpowiednio dobranej dawki środków przeciwbólowych. Niech Cię nie zwiedzie niewinna nazwa „zabieg” – zwykle jest to wycięcie kawałka kości, przestawienie go w inne miejsce lub pod innym kątem, bądź wstawienie implantu do stawu, przeszycie mięśni itd. Nie ma siły żeby nie bolało – na szczęście żyjemy w XXI wieku i co jak co, ale leków uśmierzających ból mamy do wyboru do koloru.
Ponowne koślawienie palucha to inna kwestia. Jeśli przyjmiemy, że przyczyną palucha koślawego jest nadmierna pronacja, a w trakcie operacji haluksa zoperowany zostaje objaw (paluch) a nie przyczyna to jasne staje się, że przyczyna pozostała, bo ona jest gdzie indziej. I wtedy, po zabiegu w obrębie palucha należy szybko skorygować pracę, czyli biomechanikę stopy, tak aby nie doszło do nawrotu.
W mojej praktyce spotkałam może 6 pacjentek, którym zalecono korektę zoperowanych stóp za pomocą indywidualnych wkładek. Szacuje się, że ryzyko nawrotu palucha koślawego to 20-40%. Pytam zatem, czy takie działalnie ma sens.
Wyznajemy zasadę: lepiej zapobiegać niż leczyć i zachęcamy do korzystania z nieinwazyjnych, skutecznych rozwiązań. Umów się na wizytę pod numerem: 516-035-040.
Jeśli interesuje Cię wizyta kontrolna na terenie Warszawy, możesz umówić się online w zaledwie 3 minuty!